|
Witajcie na mojej stronie!!!!!
Myślę
że Prawdziwa Miłość jest tematem, który interesuje
wszystkich i dotyczy wszystkich
ZROZUMIEĆ
MIŁOŚĆ..........
Między
innymi - odpowiedzi na pytania :
- Rola uczucia wstydu przy doborze
partnera...
- Ile trzeba osobników aby gatunek
przetrwał?
- Czy można znaleźć prawdziwą miłość
w sposób naukowy?
- Czy zwierzęta też mogą kochać?
- Czy w związkach homoseksualnych
występuje miłość?
- Jakie znaczenie w miłości majć
wymiary penisa u mężczyzn, czy wielkość biustu u
kobiet?
- Po co jest miłość, jaki jest jej
cel genetyczny?
- Czy może mamy 6-ty zmysł ?
Nowa
teoria miłości:
Miłość, to coś najlepszego i
najpiękniejszego co może nas spotkać, lecz
właściwie nie wiemy po co ona i dlaczego nas tak
zaskakuje... W tym
opracowaniu postaram się odpowiedzieć na te pytania i
wyjaśnić jej
istotę :
Tak
skrótowo - to "zew Natury", która w ten sposób wskazuje nam
najlepszego
partnera dla spłodzenia z nim idealnych (z punktu widzenia
naszego i
naszego partnera genomu) potomków.
Miłość podzieliłbym na trzy
odmiany - w zależności od etapu rozwoju mózgu, na którym
powstały (od
najmłodszej do najstarszej):
-
Najpóźniej
powstała
(a więc najmłodsza) - miłość polegająca na wzajemnej
wspólnocie zainteresowań, dopełnianiu się
intelektualnym, gdy
partnerzy myślą w sposób wzajemnie dla siebie ciekawy i
interesujący...rozumieją się i dopełniają
intelektualnie. Są dla siebie
interesujący.
-
Wcześniej
powstała
- miłość, można powiedzieć "wzrokowa". W niej
najważniejsze są
bodźce wzrokowe, czyli dla mężczyzn kształt bioder, nóg,
wielkość
biustu, kolor oczu, włosów....dla kobiet jego sylwetka,
umięśnienie,
sprawność, kolor włosów i oczu...itd., tak skrótowo -
partnerka, czy
partner musi się podobać, reszta schodzi na drugi
plan...
-
I
ta najpotężniejsza i najstarsza, która posługuje się
naszymi emocjami -
Miłość Prawdziwa. To znalezienie tej drugiej połowy -
naszego
dopełnienia...
Pierwsze
dwa rodzaje miłości mogą się mieszać w różnych proporcjach,
ale w końcu
dają co najwyżej "małżeństwa z rozsądku" i sympatii. Dopiero
trzeci
rodzaj miłości daje trwały i szczęśliwy związek oraz dzieci
maksymalnie
zdrowe fizycznie i dobrze rozwinięte umysłowo... te dwa
pierwsze
rodzaje miłości są dla niego rodzajem przyprawy....i oby
było jej
dużo...
Teraz nie będę zajmować się dwoma pierwszymi rodzajami
miłości, są tylko rodzajem zauroczenia.... Prawdziwa Miłość
jest inna.
Prawie
każdy w swoim łańcuchu genetycznym ma uszkodzone fragmenty.
Bardzo
często są to nieprawidłowości odziedziczone po poprzednikach
w ciągu
pokoleń nas poprzedzających. Podczas powielania w akcie
tworzenia
nowego życia te uszkodzenia mogą być eliminowane, lub mogą
dochodzić do
głosu w postaci nieprawidłowości i chorób dziedzicznych.
Natura
znalazła sposób eliminacji nieuchronnie od czasu do czasu
zdarzających
się defektów naszego DNA. Jest to odpowiedni dobór partnera
- taki,
który w miejsce naszych uszkodzonych genów może wnieść swoje
prawidłowe, nieuszkodzone geny dominujące...Ten sposób
Natury, ten
ostatni czynny mechanizm ochrony gatunku przed wymieraniem,
to właśnie
Miłość Prawdziwa.
Założenie: Człowiek
rodzi się z dodatkowym zmysłem - jest to rodzaj wykrywacza
obcych
cząstek DNA takich, które mogłyby naprawić uszkodzone
fragmenty DNA
własnego. Zmysł ten może nic nie wykryć nawet przez całe
życie
osobnika, lecz pobudzony wysyła sygnał do najstarszej części
mózgu,
odpowiedzialnej za uczucia i emocje. Człowiek skojarzony z
tym sygnałem
zapada w pamięć naszą tak trwale, że tylko śmierć może to
wspomnienie
wymazać...Zmysł ten to rodzaj węchu, odczuwalny
prawdopodobnie nie
tylko nosem, ale i przez skórę. Dlatego często partnerzy
zamieniają się
ubraniami, przytulają się do siebie, i tak wchłaniają swój
narkotyk...
Miłość
ta jest odczuwalna jako silna, trwała emocja związana z
partnerem. Sam
jego widok jest kojarzony z czymś przyjemnym, ale dopiero
jego obecność
wywołuje stan podobny do odurzenia narkotycznego.. Dodam że
ten stan
występuje zawsze u obojga partnerów (są bardzo rzadkie
wyjątki - omówię
je za chwilę). Odurzenie to utrzymuje się ciągle i trwa,
kojarzone
tylko z jednym i tym samym partnerem. Dlatego zdrada w takim
związku
jest w zasadzie niemożliwa... w przypadku zdrady następuje
szybkie
odrzucenie innego partnera, gdyż nie osiąga się nawet części
tej
przyjemności co z ukochanym... Jest to "nagroda" Natury za
wybór
właściwego partnera z punktu widzenia doboru naturalnego.
Nie
ma podobno reguły bez wyjątków i tak jest i w tej teorii.
Obowiązuje
ona większość ludzi (bo większość ma uszkodzenia w swoim
genomie), lecz
bardzo rzadko, wręcz super rzadko zdarzają się osobnicy z
idealnym
genomem, tacy co nawet swoje milczące(nieczynne) geny mają
idealne,
tacy jak Casanova, Rasputin, Kleopatra... itd. Oni nie
podlegają
regułom Miłości Prawdziwej, oni są ponad nią. Każdego mogą w
sobie
rozkochać, ale sami nie znają tego uczucia - kierują się
tylko swoim
interesem, ale nie umieją się zakochać - są do tego
niezdolni... Można
ich poszukać w najwyższych kręgach władzy, super biznesu,
czy wielkiego
luksusu... Ich dzieci jednak dziedziczą część, lub czasem
wszystkie
idealne geny.
Jest też niebezpieczeństwo z nimi związane - można
by z ich potu wykonać perfum idealny. Użyty przez bogatego
zwykłego
człowieka mógłby oszukać Miłość Prawdziwą i tenże mógłby
rozkochać
dowolną wybraną przez siebie osobę w sobie... Masowe
wprowadzenie
takich perfum zniszczyło by ostatnią naszą zaporę przed
zagładą naszego
gatunku.
Jeszcze jeden wniosek wypływa z tej teorii - Miłość
Prawdziwa nie jest
przywilejem tylko naszego gatunku. Prawdopodobnie odczuwać
ją mogą
wszystkie (albo prawie wszystkie) istoty rozdzielnopłciowe.
Zdaje się
że tylko miłość intelektualna (ta o najmłodszym rodowodzie)
jest naszym
wyłącznym przywilejem i okrasą tej najważniejszej...
Ponieważ Miłość Prawdziwa jest ukierunkowana na dziecko,
występować
więc może tylko w związkach heteroseksualnych, w innych
związkach mogą
występować tylko te dwie pierwsze miłości...
Następny wniosek:
Dla uratowania gatunku nie jest potrzebna duża liczba
osobników którzy
przetrwają jakąś katastrofę, lecz wystarczy nawet tylko
jedna para - ale
o idealnym genomie (nie ilość, ale jakość jest
czynnikiem
decydującym...)
Tu
wtrącę - genetycy ostatnio wysunęli tezę, że gatunek
ludzki może
wywodzić się od jednej pramatki która żyła w Afryce
jakieś 0,5 mil lat
temu... ciekawe, może to właśnie jest potwierdzeniem
prawidłowości
moich tez...
Gdybyśmy
chcieli w przyszłości zasiedlić inne planety, nie będzie
potrzeby
wysyłania tysięcy osadników, lecz jedną lub kilka par ludzi
o idealnym
genomie, a nawet kilku zwykłych ludzi + nasienie osobnika,
lub kilku
dawców idealnych...
Tak więc ci "wybrańcy" Miłości są największym
skarbem i warunkiem przetrwania każdego gatunku na ziemi. W
tym
oczywiście i naszego... Gdybyśmy chcieli odszukać tych
idealnych - to
nie byłoby trudno to Guru większości sekt. Posiadają oni
hipnotyczny
wpływ na innych ludzi, szczególnie tych płci przeciwnej
...(są to ci
bardziej prymitywni), ci najinteligentniejsi działają w
kręgach władzy
i superbiznesu, ale nie dążą do rozgłosu... to ludzie bardzo
niebezpieczni... ale genetycznie najwartościowsi.
Symptomy Miłości Prawdziwej:
-
Świat
zaczyna się wydawać piękniejszy i
bardziej kolorowy (jakby kolory były bardziej nasycone i
wyraźniejsze
- kontrastowe...)
-
Wszystkie
zmysły są bardziej
wyostrzone.
-
Wystarczy
dotyk
ręki partnera, a po skórze wędruje silny impuls, jakby
stado
mrówek... i już jesteśmy w "siódmym niebie". Często
świeżo zakochani
chodzą trzymając się za ręce...
-
Nasz
wygląd też się zmienia - nasze oczy nabierają blasku,
nabieramy
rumieńców, często szczególnie u dziewczyn usta nabierają
głębszej
barwy, zaróżowiają się policzki.. stajemy się
maksymalnie atrakcyjni,
jakby Natura chciała nas pokazać w oczach partnera w
najlepszym
świetle, zwrócić jego uwagę i oczarować...
-
Najbardziej
tajemniczą
właściwość ma wzrok - kiedy spojrzenia się krzyżują
przebiega między zakochanymi jakiś impuls...
"porozumienie na
odległość", można by uwierzyć w telepatię, czy jakiś
rodzaj
tajemniczego promieniowania...
-
Zakochani
zaczynają myśleć nie o
"sobie", lecz o "Nas"...(czyli łączyć
partnera z sobą w myślach...).
-
Jesteśmy
naładowani energią życiową...
-
Wzrasta
nasza śmiałość i optymizm
życiowy.
-
Ogniskiem
tych zmian i osią wokół której
wszystko się obraca jest Ktoś, kogo dopiero co
poznaliśmy...
-
Prawdziwa
Miłość
znosi bariery psychiczne i wstydliwość w stosunku do
partnera.
Zakochani zwierzają się sobie z najskrytszych przeżyć i
darzą się
pełnym zaufaniem... chyba że w grę wchodzi zazdrość....
-
W tej
konkurencji (Miłość) wygrana lub
przegrana jest zawsze udziałem obojga i nie ważne jest
kto jest
winien... konsekwencje dosięgają obojga. Dlatego należy
zrobić
wszystko, nie oglądając się na honor czy ambicję, aby
doprowadzić do
szczęśliwego happy endu - Nie należy wstydzić się
wyznania
miłości - powiedz "Kocham Cię ale zbłądziłam" i
bardzo wiele zostanie Ci wybaczone. Gdy tego nie powiesz
-
wszystko przepadnie - zostanie szarość, szarość,
wracający wyrzut
sumienia i żal do końca Twego życia .....
Uczucie wstydu w świetle "Teorii"
- W miłości Prawdziwej dziewczyna nie tylko, że nie
wstydzi
się partnera,
ale wręcz lubi gdy on podziwia jej wdzięki - prowokuje
go...
- Bardzo często na początku znajomości ona niby to
bezwiednie pokazuje mu
majteczki, czy rozchyla nóżki i przeciąga się kusząco.
Czasem ona sama
dziwi się sobie.. ale to akceptuje.
- Dziewczęcy wstyd natomiast jest wskazówką, jest
sygnałem,
że dany partner jest nieodpowiedni na ojca jej dzieci.
Jest to jakby
wskaźnik - z tym facetem nie powinno do niczego
dojść..
Reasumując
Każda dziewczyna otrzymuje dwa rodzaje bodźców erotycznych :
-
negatywne
(bardzo często..) jest to
wstyd przed obnażeniem się przed konkretnym partnerem
-
i
pozytywne (bardzo rzadko) to prawdziwa
Miłość i z tym związana wręcz chęć do przeżycia z nim
rozkoszy...
Pytania na które trzeba odpowiedzieć
w
przyszłości
-
Jakie są
kryteria Natury w stosunku do
genomu, które geny są według niej dobre, a które nie.
Zakres tolerowanych uszkodzeń...
-
Zmysł
wykrywający geny partnera
idealnego - jego dokładna lokalizacja i sposób
działania.
-
Jak duża
musi być zgodność genetyczna
aby przekroczony został próg pobudzenia tego zmysłu?
-
Ile
pokoleń Miłości Prawdziwej potrzeba
dla stworzenia osobnika z idealnym genomem ?
-
Jakie
choroby, oprócz dziedzicznych eliminowane są przez
dzieci poczęte z
Miłości Prawdziwej... o ile wzrasta odporność i
plastyczność
organizmu...
-
Co jest
nośnikiem tajemniczego impulsu
przenoszonego przez wzrok?
-
Czy
wszystkie symptomy występują w
każdej Miłości Prawdziwej, czy ich ilość zależy od
stopnia zgodności
genowej?
Przypisy
-
Dobra
wieść dla początkujących zakochanych - wasz wybranek(czy
wybranka) też
to samo będzie odczuwać co wy, nie bójcie się podejść,
zatańczyć z nim
zagadać, wszystko jest na najlepszej drodze...
-
Jeśli
chcesz sprawdzić czy twoja miłość jest prawdziwa -
powąchaj jego
przepocone ubranie - jeśli cię nie odrzuca, nie napawa
obrzydzeniem -
jest pięknie. Jeśli tak nie jest, możesz w dalszym ciągu
poszukiwać
partnera...
-
Jeśli
jesteś rasistą i twoja córka zakocha się w murzynie -
radzę Ci zmień
poglądy - tylko on może dać szczęście twemu dziecku, a
tobie zdrowe i
piękne wnuki...
-
Jeśli
masz narzeczonego, a nowo poznany chłopak wywołał u
ciebie stan
odurzenia, świat nabrał dla ciebie intensywniejszych
kolorów - rzuć
narzeczonego - on jest tylko sympatyczny, ale twoje
prawdziwe szczęście
i zdrowe dzieci może dać ci tylko ten którego dopiero co
poznałaś...
-
Jeśli
jesteś bogaty a twój syn kocha córkę twojej służącej -
zaakceptuj ją -
ona wniesie w wianie rzecz bezcenną, szczęście twego
syna i odnowę dla
przyszłych twych potomków...
-
Prawdziwa
Miłość
ma jeszcze jedną właściwość - nie toleruje zdrady. Tego
jednego
nie wybacza. Gdy ta zaistnieje, nigdy już nie będzie
taka jak na
początku...
-
Spełniona,
jest
jak silny narkotyk o samych pozytywnych właściwościach.
Pomaga
znieść wszelki trud, przeciwności losu, choroby.. każde
poświęcenie dla
partnera wynagradza.. Niespełniona jest jak ciągły
wyrzut sumienia,
wraca goryczą i żalem.. jest nieuleczalną jątrzącą się
wiecznie raną.
-
Miłość
Prawdziwa ma jeszcze jedno oblicze - gdy jeden z
partnerów umiera,
odbiera drugiemu cały sens życia. Prowadzi to do
załamania psychicznego
i przyspiesza śmierć drugiego. Tylko dziecko z tego
związku i
konieczność poświęcenia się dla niego mogą pozwolić mu
przetrwać kryzys.
-
W
seksie i świecie pornobiznesu liczy się tylko miłość nr
dwa - ta
wzrokowa, i tylko tam jakąś rolę może odegrać wielkość
członka, czy
biustu. W Miłości Prawdziwej liczy się tylko "złoty
środek". Wielkości
extremalne maksymalne i minimalne są tylko przeszkodą i
rodzajem
kalectwa...
-
Jeśli
jesteś Romem, a twój syn pokochał polkę - nie zmuszaj go
do małżeństwa
z wybraną cyganką - chciałbyś pewnie aby Twoje wnuki
były zdrowe,
piękne, mądre i długowieczne - a tylko miłość może Ci
takie dać.... -
zrozum to - Złam zasady i tradycję - a ta miłość
wynagrodzi Ci
wszystko....
-
Dziewczęta
(dziewice) słabo odczuwają
zew prawdziwej miłości, dopiero po pierwszym współżyciu
z
partnerem mogą odczuć go w pełni.
Dlatego nie dziwię się zwyczajom Eskimosów, którzy nie
cenią dziewictwa tak jak w naszej kulturze, lecz każą
stracić cnotę
dziewczętom z przygodnym partnerem. Dopiero potem
eskimoska może wejść
w trwały związek i mieć potomstwo....
Zakończenie
Po
przemyśleniu całej Teorii doszedłem do wniosku że Miłość
Prawdziwa jest czymś nadzwyczajnym - to pozwolenie od
Matki Natury, akceptacja danego związku, wiadomość, że
potomstwo będzie zdrowe i ma przed sobą przyszłość ...
(bez tej akceptacji nie ma ani zdrowia, ani przyszłości..)
Zastanawiało mnie zwłaszcza to, że ludzie często
przeżywają w życiu nie jedną Miłość , ale czasem kilka.. -
ale Miłość jako zgoda Natury na dany związek
wyjaśnia to. Z ogólnej puli genowej na pewno każdy z nas
ma kilku lub kilkudziesięciu partnerów, z którymi może się
związać uczuciem Miłości Prawdziwej ....
Aby możliwie dużej liczbie ludzi zapewnić szanse na Miłość
Prawdziwą należy:
-
Opracować test na zgodność genów (powinno to być
stosunkowo proste, gdyż sama natura bezbłędnie to
wykrywa.. powinno to dla genetyka "rzucać się w
oczy")
-
Należy utworzyć bank genów obejmujący jak największą
ilość osób na wszystkich kontynentach. Bank ów po
przebadaniu naszego genomu na zgodność z innymi wyśle
do nas adresy osób płci przeciwnej i w odpowiednim
wieku, których wyniki testu zgodności z naszym były
pozytywne.... i jeśli np. Ty jesteś Polakiem a
dostaniesz adres z Ameryki Południowej czy Chin - to
zacznij się uczyć języka i nie żałuj pieniędzy na
podróż - to droga do sensu Twego istnienia, do
szczęścia Twojego i nas wszystkich...
(Wydaje mi się, że ten test na zgodność genową to kopalnia
złota dla laboratoriów genetycznych.....)
Osobom myślącym racjonalnie odradzam czytanie tego
fragmentu -
Przebudzenie Przedwiecznego
Po
przemyśleniu całej Teorii mam inne spojrzenie na Uczucie
Miłości
Prawdziwej... to nie tylko "program naprawczy" naszego
genomu.
Jest to raczej wyraz "instynktu samozachowawczego" naszej
prastarej części, gatunkowej ciągłości... zaraz to
postaram się
wyjaśnić:
Przedstawiciel każdego gatunku na Ziemi jest ogniwem w
ciągu pokoleń, śmiertelnym jako jednostka, ale prawie
nieśmiertelnym
jako cząstka swojego ciągu pokoleń (o ile zdąży pozostawić
po sobie
choćby jednego potomka), a więc choć jest istotą
śmiertelną, nosi w
sobie prastarą cząstkę ... ale nie jest ona
nieśmiertelna...
Wiadomo, że narastanie ilości genetycznych błędów prowadzi
do śmierci
całej linii genetycznej w parkosyzmach niekorzystnych
mutacji. Aby więc
dana linia genetyczna nie ulegała degeneracji musi istnieć
mechanizm
podtrzymujący prawidłowy kierunek przekształceń, w celu
eliminacji
błędnych mutacji, utrwalający cechy pozytywne a także
udoskonalający
linię genetyczną poprzez pobieranie pozytywnych składników
z innych
genomów. Ten Mechanizm to według mnie właśnie Miłość
Prawdziwa -
dotknięcie Przedwiecznego, i wyraz Jego instynktu
samozachowawczego.
Nasz prastary składnik to właśnie tytułowy Przedwieczny.
Liczy on lekko
licząc ok. 3 miliardy lat (od powstania pierwszej komórki)
- w
najstarszych skałach na Ziemi liczących około 3,5 mld. lat
odkryto
skamieniałe zgrupowania jakby komórek (podejrzewa się, że
były to
komórki... pewności oczywiście nie ma).
Myślę, że ta cząstka nigdy nie miała własnej świadomości,
ale to też
może się zmienić... Zakochani często odczytują swoje
myśli, nastroje -
nawet na odległość.. ich wzrok jest niezwykle przenikliwy
- ja czułem,
że jakbym dłużej popatrzył na jakiś przedmiot to
zrozumiałbym jego
ukrytą istotę rzeczy...
Indyjscy asceci mogą u siebie wywoływać stany
nadświadomości, ogromnej
odporności na ból, czy mróz, porozumiewać się
telepatycznie, lub w
pełni kontrolować podświadome funkcje swojego organizmu,
jak bicie
serca, aktywność mózgu, a nawet mogą popaść w letarg,
który mogą
przerwać w dowolnym momencie... Robią te rzeczy
zagłębiając się w głąb
własnej podświadomości..
Myślę, że docierają oni aż do tej najstarszej części swego
jestestwa i
z niej czerpią potrzebną im wiedzę. Sądzę, że idealnym
genetycznie
osobnikom najprędzej uda się dotrzeć do tej prastarej
wiedzy i w pełni
ją wykorzystać... Nie wiadomo co wydobędą z tej otchłani -
nie każda
droga prowadzi ku światłu...
W każdym razie Miłość Prawdziwa jest etapem, jest Drogą,
którą warto
podążyć. Jest pełna nowych możliwości, niespodzianek i
przygód (patrząc
z perspektywy na ciąg następujących po sobie pokoleń), nie
kończy się
ślepym zaułkiem, lecz jest obietnicą nowych frapujących
możliwości.
Jest drogą jedyną - wszystkie
inne drogi
prowadzą ku zagładzie (chyba, że Miłość
Prawdziwa wyprowadzi
nas znów na właściwą drogę..).
No
trochę popuściłem wodze fantazji - szczypta szaleństwa
nigdy nie
zaszkodzi... na tym już zakończę, a wyciągnięcie
właściwych wniosków
pozostawiam Czytelnikom. I niech Moc Miłości będzie z
Wami...
***
|
|
Przemyślenia
na
temat
Im
więcej miłości będzie w ciągu pokoleniowym, którego
zwieńczeniem jesteś
- tym jesteś szlachetniejszym, zdrowszym, oraz bardziej
długowiecznym i
odporniejszym na większość chorób będziesz, a wybór
idealnego partnera
łatwiejszy (więcej osób płci przeciwnej pasuje do twojego
genomu) -
czyli łatwiej znajdziesz swoją miłość.... I odwrotnie - im
mniej miłości było w ciągu pokoleń cię poprzedzającym tym
bardziej
jesteś narażony na choroby (szczególnie dziedziczne...) na
mutacje, tym
krótsze twoje życie a dobór właściwego partnera trudniejszy
(mniej osób
spełnia kryteria właściwego dopasowania genomów....)
-----
Trzeba
podziwiać naturę Miłości - jak finezyjny jest to mechanizm
doboru, jak
działa na nasze emocje i podświadomość. Jego piękno i
trwałość nie ma
sobie równych. Jak dalekowzroczne skutki powoduje - daje
najlepsze z
możliwych potomstwo... a nam daje sens życia i szczęście...
Nie można
się dziwić, że już od zarania dziejów poeci opisywali to
uczucie w
wierszach, układano na ten temat pieśni i poematy... bo nic
nie wzbudza
większych emocji i podziwu.... i nie będzie nigdy nic
bardziej
poruszającego nas - jak właśnie Miłość. To zew
Przedwiecznego -
najgłębsze z uczuć - w nim zawarte jest przesłanie naszej
nieśmiertelnej cząstki - naszego genomu.... jest to
najczystsza Pieśń
Natury, pieśń Życia.....
-----
Miłość
jest trwale powiązana z twoją fizycznością, a więc raczej
nie sięga
poza grób - kończy się, gdy kończy się pamięć życia i
przeżytych
chwil....
-----
Gdyby
możliwa była reinkarnacja (odrodzenie w innym ciele) -
miłość do
konkretnej osoby nie ma prawa przetrwać, gdyż twoje nowe
ciało będzie
mieć inny genom (krąg innych osób będzie mieć pasujący do
twojego
genom...)
-----
Miłość
Prawdziwa jest jedyną zaporą chroniącą nasz Gatunek przed
stoczeniem
się w chaos dziedzicznych mutacji i całkowitym
wyginięciem... Dla nas
jest po prostu pełną akceptacją Natury na dany związek -
pozwoleniem na
połączenie określonych dwóch genomów, gwarancją, że te
genomy połączą
się bezbłędnie i prawidłowo.
-----
Mam
też pocieszenie dla związków bez Miłości Prawdziwej - sądzę,
że wśród
mutacji i niedokładności genetycznych mogących wystąpić w
waszym
potomstwie mogą zdarzyć się też mutacje pozytywne (bardzo
rzadko...),
wówczas, gdy wasze następne pokolenie spotka Miłość
Prawdziwą - będzie
Ona mogła zadziałać jako "utrwalacz" tych pozytywnych
zmian.... tak
przypuszczam....
-----
----
MIŁOŚĆ TO INSTYNKT DOBORU PARTNERA -
KLUCZ DO PRZEDŁÓŻENIA TRWANIA I NAPRAWY NASZEJ
NIEŚMIERTELNEJ CZĄSTKI - KODU GENETYCZNEGO DZIECKO
POCZĘTE Z MIŁOŚCI JEST NAJLEPSZYM DZIECKIEM JAKIE MOŻEMY
MIEĆ - JEST CELEM MIŁOŚCI...
Poznań
dnia 14 lutego
2009 roku
Twórca -
Aleksander Skrzypek
Poznań
dnia
01.12.2012r
Dalsze
wnioski wypływające z Teorii
1. Miłość Prawdziwa ukierunkowana jest na następne
pokolenie - eliminuje choroby o podłożu genetycznym jak
alergie,
chorobliwą nadwagę, hemofilię, padaczkę, zwyrodnienia
niemowlęce,
chorobę Parkinsona itd... prawdopodobnie również zmniejsza
podatność na choroby onkologiczne... Dla Ciebie drogi
czytelniku
- ma życiową satysfakcję, szczęście, zadowolenie z życia, i
co z
tego wynika lekkie przedłużenie życia (zmniejsza stress..)
2. Gdy widzimy dziecko dotknięte którąś z
wymienionych chorób, jest pewne, że jego rodziców nie
łączy Miłość Prawdziwa (tak jest obecnie w większości
małżeństw...)
3. Natomiast zdrowe dzieci niekoniecznie świadczą o
Miłości Prawdziwej łączącej małżonków - w przeważającej
liczbie doboru partnerów występuje neutralny dobór
genów - nie ma pogorszenia genotypu...
4. Spoiwem dla związku bez Miłości Prawdziwej są
dzieci, wspólne zainteresowania, wspólne interesy,
wzajemna sympatia, siła przyzwyczajenia itp... Jednak po
kilkunastu
latach pożycia wspólny seks jest już tylko "obowiązkiem
małżeńskim", albo zupełnie zanika i trwałość małżeństwa
staje pod
znakiem zapytania...
5. Obserwator zewnętrzny nie od razu rozpozna związek
oparty na Miłości Prawdziwej - bo to jest niby
"zwykły" przykładny związek - poznać uczucie można po
- szczególnej wierności, która wynika
z pełnego zaspokojenia ich wzajemnych potrzeb (brak
zainteresowania
seksualnego innymi...)
- poświęcenia jednego i drugiego dla siebie (są dla
siebie przecież wszystkim...)
- i oczywiście piękne, mądre i zdrowsze od rodziców
kochane dzieci...
6. Miłość Prawdziwa wbrew powszechnemu mniemaniu
wcale nie jest silna. Bardzo często przegrywa z :
- pieniędzmi - gdy "jest na oku" bogaty kandydat...
- tradycjami - w społecznościach takich jak
cyganie, żydzi itp.. gdzie preferowane są pary tej samej
nacji -
"nie daj Boże" sprzeciwić się woli
"plemienia"...
- głupotą - "wyjdę za tego, którego
chcą rodzice, a po ślubie mogę przecież wziąć sobie kochanka
jakiego
chcę..." (w życiu to się nie udaje... może być tylko jeden
partner...)
- czynnikami takimi jak dążenie do kariery
zawodowej, czy zdobycie wykształcenia.. ("mam jeszcze czas,
jak
kocha to poczeka...")
O Miłość Prawdziwą trzeba
walczyć i postawić na nią wszystko - tylko wtedy dostanie
się tą
"nagrodę". Nawet jeśli perspektywy są wręcz złe -
lepsze jest życie w biedzie z ukochanym, niż w bogactwie z
niekochanym... nie wspominając już o zdrowych i udanych
dzieciach...
7. Jestem i zawsze byłem za trwałymi związkami
między ludźmi - ale jest wyjątek - to
Miłość Prawdziwa - ona usprawiedliwia zdradę, rozbicie
istniejącego małżeństwa czy niewierność...- ona jest ponad
wszystkimi
ograniczeniami, wielowiekowymi tradycjami czy Tabu, nie
szanuje nic
- dla Niej nie ma ograniczeń... i to jest piękne i tak
powinno
być!!
A.S.
Druga
część - to
"Teoria Aleksandra" - uzupełnienie
"Teorii Wielkiego Wybuchu" - tylko dla ludzi
interesujących się powstaniem naszego
Wszechświata, Astronomów, Kosmologów i tych co lubią
patrzeć w gwiazdy,
i pytają się "co było przed tym...." |

Poznań,
dnia 1 marca 2013 roku
Teoria
Aleksandra
(Rozwinięcie
Teorii Wielkiego Wybuchu)
Założenie:
Nie ma
Czarnych Dziur o nieskończonej masie – istnieje graniczna
masa takich obiektów – jest to w przybliżeniu masa naszego
Wszechświata (ok 90-95%).
Grawitacja
Czarnej Dziury po osiągnięciu tej masy w ułamku sekundy
zmienia znak na przeciwny – z przyciągania zmienia się w
odpychanie i następuje Wielki Wybuch.
To
tłumaczy również tzw „Inflację” czyli w pierwszych
sekundach wybuchu przekroczenie szybkości światła przez
expandujący nasz wszechwświat – po prostu grawitacja jest
najsilniejsza na małych odległościach, czyli grawitacja
odpychająca też – wytworzona siła na początku expancji
była gigantyczna... nie tylko szybkość światła została
przekroczona, ale pod wpływem tego potwornego ciśnienia
część „ciemnej energii” znajdująca się w środku obiektu
została przekształcona w „ciemną materię”.
Następnym
pytaniem byłoby – dlaczego aż 25% masy naszego
Wszechświata stanowi „ciemna materia” - prawdopodobnie w
pierwszym momencie Wielkiego Wybuchu „ciemnej materii”
powstało o wiele mniej (jakieś może 5% masy), ale w
momencie przekroczenia szybkości światła (zgodnie z Teorią
Względności) Czas się cofnął i Wielki Wybuch zamienił się
w Wielki Skurcz – materia jak gigantycznym młotem uderzyła
z powrotem sferycznie w centrum, zamieniając część
„ciemnej energii” w „ciemną materię”. Następnie znów
nastąpiła kontynuacja eksplozji... po „X” tego rodzaju
skurczach „ciemnej energii” zostało tylko tyle, żeby
dalsza faza wybuchu mogła przebiegać liniowo i szybkość
rozszerzania się materii nie przekraczała już szybkości
światła... tak więc obecna ilość „ciemnej materii” jest
ściśle skorelowana z sumą energii „ciemnej energii” i masą
naszego Wszechświata... skurcze inflacyjne wygasiły też
przy okazji cały ruch obrotowy materii wybuchającej
„czarnej dziury”.
W naszym
Wszechświecie Czarne Dziury są w centrach galaktyk –
należy zatem przypuszczać, że ta gigantyczna też musiała
mieć własne gwiazdowe otoczenie. Prawdopodobnie największe
wybuchy w Naszym Wszechświecie (oprócz samego „wielkiego
Wybuchu”) to anihilujące w ułamku sekundy gwiazdy
otaczające w zetknięciu z expandującym z szybkością
światła (lub w fazie „Inflacyjnej” z szybkością
ponadświetlną) Horyzontem Zdarzeń we wczesnej fazie
Wielkiego Wybuchu (kiedy wnętrze Naszego Wszechświata było
jeszcze supergęste)
Wniosek – w Naszym
Wszechświecie takie wybuchy już się nie zdarzą...
Teraz
Horyzont Zdarzeń lub granica Naszego Wszechświata nie ma
już siły niszczącej, a światy które mija doznają tylko
zmiany widoku otoczenia (po jego przejściu można z nich
już obserwować tylko wnętrze Naszego Uniwersum...)
O
Wszechświecie w którym wyewoluowała Czarna Dziura –
zarodek naszego Wszechświata możemy powiedzieć że jest
dużo starszy od Naszego (co najmniej o czas utworzenia
tejże...). Możemy też przypuszczać, że 100% Jego masy
stanowiła materia barionowa... Dopiero nowe Wszechświaty
takie jak Nasz wzbogacają Jego skład o takie składniki jak
„Ciemna Energia” i „Ciemna Materia”.(są to najtrwalsze
cząstki jakie istnieją w naszym wszechświecie...)
Nasz
Wszechświat nie jest jednorodny – to zmieszanie obiektów
prastarego Wszechświata (mającego dużo ponad 14 mld lat)
oraz obiektów powstałych w Wielkim Wybuchu. Z tym, że
prastare obiekty powinny być rozsiane o wiele rzadziej,
i co wynika z ich wieku, są trudno dostrzegalne ze
względu na słabą aktywność.
Sposób
obserwacyjnego potwierdzenia założeń niniejszej Teorii:
Według mnie
stosunkowo łatwo będzie udowodnić prawdziwość niniejszej
Teorii. Należy poszukiwać obiektów gwiazdowych
zbliżających się do nas z dużymi prędkościami (o widmach
przesuniętych w stronę ultrafioletu) będą to bardzo słabo
świecące wypalone prastare gwiazdy i podobne wypalone
obiekty.
(ich szybkość jednak, po uwzględnieniu hamującego wpływu
wypełniającej nasz wszechświat „ciemnej energii” daleka
będzie od prędkości światła.. będzie zależała od czasu,
który upłynął od pochłonięcia tego obiektu przez nasz
wszechświat i własności hamujących w/w)
Nasuwa się porównanie z Wielkim Zderzaczem Hadronów w CERN
– my jesteśmy rozpędzoną przez Wielki Wybuch materią – a
obiekty Prastarego Wszechświata tarczą o którą możemy się
rozbić...
Ustalenia:
-
Tzw.
„Ciemna Energia” to atomy wodoru po przyłączeniu
zmienionych bozonów Higsa o własnościach odpychania
się – mają masę a przez właściwość odpychania się od
siebie wypełniają równomiernie cały nasz rosnący
wszechświat... Prawdopodobnie w przyszłości będzie
można jej użyć do napędu pojazdów, ale tylko w postaci
gazowej, zbliżenie jej atomów ze względu na odpychanie
się będzie raczej niemożliwe...
-
Tzw.
„Ciemna Materia” to atomy wodoru po przyłączeniu
całkowicie zmienionych bozonów Higsa o właściwościach
neutralnych – mają masę, ale nie posiadają grawitacji
przyciągającej ani odpychającej... Można znaleźć dla
nich najwięcej zastosowań. Najpierw jednak należałoby
zmienić stan jej skupienia – do skroplenia jej lub
zestalenia konieczne byłyby super niskie temperatury
(w pobliżu -273 stopnia Celzjusza... ) optymalnie
byłoby uzyskanie wodoru metalicznego – ale to nie leży
jeszcze w naszych możliwościach.. Myślę, że w
przyszłości należałoby zbudować akceleratory, które
byłyby w stanie wstrzelić proton, lub neutron do jądra
atomu, i stworzyć w ten sposób nowe – stabilne
jądro...(a nie izotopy produkowane we współczesnych
akceleratorach..) w ten sposób można byłoby dojść
poprzez Hel i Lit do Berylu (lub dalej) z którego bez
problemu można by skonstruować np. pojemnik na „ciemną
energię”, pancerz statku, czy powłokę izolującą od
wpływów grawitacji (np. ziemskiej...).
W przyszłości, gdy powstaną już
akceleratory tworzące stabilne pierwiastki można by i
„ciemna energię” i „ciemną materię” przekształcić w
odpowiednie pierwiastki tworzące silne wiązania
chemiczne, i tworzyć pancerze statków kosmicznych z
mieszaniny związków „ciemnej materii” z „ciemną
energią”, uzyskując materiały o żądanych przez nas
stałych właściwościach grawitacyjnych, zależnych od
proporcji cząstek „ciemnej energii” do „ciemnej
materii” w uzyskanym materiale. („ciemna materia” może
łączyć się z cząstkami „ciemnej energii” gdyż jest
grawitacyjnie obojętna...)
-
Przyszłość
naszego Wszechświata to nieustające rozszerzanie się w
Prastarym Wszechświecie i pochłanianie napotkanych
Jego obiektów.
-
Prawdopodobnie
zalążek Naszego Wszechświata – gigantyczna Czarna
Dziura nie jest wyjątkiem w Prastarym Uniwersum...
Jest szansa (bardzo mała) napotkania innego
wybuchającego podobnego Wszechświata może pewnego dnia
nasze niebo rozbłyśnie i ukażą się naszym oczom
zupełnie nowe konstelacje gwiazd poruszające się w
naszym kierunku... - na połowie naszego nieba, za to z
drugiej połowy nieba na długo znikną konstelacje
gwiazd, lub co najmniej mocno przygasną (w zależności
od właściwości optycznych Horyzontu Zdarzeń nowego
Wszechświata...). Wówczas jednak nasz wszechświat
zostanie zupełnie zmieniony. Powstanie zgrubienie
„ciemnej energii” poruszające się z prędkością zależną
od różnicy gęstości obu wszechświatów i zmieniające
kruchą równowagę grawitacyjną w mniej gęstym
wszechświecie. Po jego przejściu nic nie będzie w nim
już takie same...
(Nie postuluję
istnienia innych Wszechświatów, lecz zakładam, że
Nasz Wszechświat jest fragmentem czegoś większego,
czegoś znacznie starszego, i że takie wydarzenie
jak Wielki Wybuch, może nie być w Nim wydarzeniem
zupełnie wyjątkowym... )
-
Jeżeli
popatrzeć na Czarne Dziury Naszego Wszechświata to
możemy stwierdzić, że składają się głównie z materii
barionowej, (prawdopodobnie w 100%) natomiast po
Wielkim Wybuchu w około 6% masy (69% to Ciemna Energia
a ok 25% to ciemna materia) w związku z tym nasuwa się
wniosek, że utworzenie Naszego Wszechświata to
przekształcenie 94% materii barionowej w inne formy...
Materia barionowa jest jedyną która sprzyja życiu, a
więc powstanie każdego nowego Wszechświata to poważne
zmniejszenie szans na rozkwit życia...
-
Podczas
Wielkiego Wybuchu 69% bozonów Higsa uległo przemianie
na swe przeciwieństwo, 25% uległo przemianie
całkowitej, a tylko 6% zachowało swoje pierwotne
właściwości....
To,
że dla astronomów „Ciemna Energia” i „Ciemna Materia”
jest niedostrzegalna jest zrozumiałe – oni szukają
czegoś egzotycznego, cząstek nieznanych, gdy tymczasem
są to powszechnie znane atomy wodoru, lecz o innych
właściwościach oddziaływania grawitacyjnego....
-
Powyższy
bilans (strata materii barionowej) sugeruje naszą
wyjątkowość – szanse na powstanie następnego pokolenia
nowych Wszechświatów są bliskie zeru...
-
Teoretycznie
atomy wodoru „Ciemnej Energii” i „Ciemnej Materii”
powinny mieć takie same właściwości chemiczne co
zwykłe atomy wodoru materii barionowej... w takim
razie można by wykonać ze związków tych cząsteczek
wodoru materiały o grawitacji odpychającej, lub
przegrody grawitacyjne ponad którymi nie odczuwałoby
się grawitacyjnego wpływu Ziemi. Samochody bez kół,
czy pojazdy bez trudu wynoszące satelity w przestrzeń
kosmiczną. Można by z ich pomocą zmieniać orbity
meteorów, czy komet... Kosmonautom można by zapewnić
pełne bezpieczeństwo od promieniowania kosmicznego,
gdyż masa osłon przeciwpromiennych nie byłaby żadnym
utrudnieniem... można by też stworzyć nieprzebijalny
pancerz dla wojska, i superzwrotne pojazdy powietrzne
i kosmiczne. To wielka szansa dla Naszej
Cywilizacji...
-
Być
może atomy wodoru „Ciemnej Energii” mogą mieć
potężniejszą siłę grawitacyjnego odpychania niż
materia nasza (barionowa) grawitacji przyciągającej,
gdyż nasza materia to nieprzerobiona przez super
„Czarną Dziurę” resztka materii starego Wszechświata
(te 6%), a „Ciemna Energia” to przekształcone przez
maximum grawitacji jaka w ogóle jest możliwa 69% masy
tej „Czarnej Dziury”... (zwiększona grawitacja
odpychająca to tylko przypuszczenie, utrudniło by to
niestety wyłapywanie, pozyskiwanie tych cząstek z
kosmicznej przestrzeni ale korzyść po zastosowaniu
byłaby o wiele większa..)
-
Jest
jednak jedno „ale” - materiału do wykonania tych cudów
należy szukać w „głębokim kosmosie” , opanować
technologię maksymalnie nasyconych wodorem związków,
no i przebadać powstałe nowe materiały... -
Teraz chciałbym podzielić się moimi przypuszczeniami odnośnie właściwego prapoczątku całości Kosmosu („Wielki Wybuch” jest bowiem, według niniejszej Teorii, tylko drugim etapem jego rozwoju...) . Na początku była energia oraz gigantyczna przestrzeń Kosmosu. Wówczas z energii rozpoczęły się samorzutne kreacje pierwszych fotonów, elektronów, protonów, neutronów itd. aż powstały atomy wodoru (oczywiście tylko typu „A” czyli materii barionowej). Atomy te tworzyły mgławice, z których zaczęły powstawać gwiazdy, potem zaczęły się tworzyć galaktyki, czarne dziury itd. jak to obserwujemy w obecnym Wszechświecie. Czas biegł liczony w dziesiątkach lub setkach miliardów lat. Być może na niektórych planetach tamtego etapu rozwoju kosmosu powstało życie, a może i cywilizacje (?). Czarne Dziury w sercach galaktyk rosły aż do przegigantycznych rozmiarów..... (teraz popatrz na początek niniejszej Teorii...).
Twórca Teorii
Aleksander Skrzypek
60-368 Poznań ul. Nowotomyska 2 m 6
E-mail - aleksander1skrzypek@gmail.com
Uwaga:
Nasuwa się wniosek, że ze wszystkich sił działających we wszechświecie najbardziej kreatywne jest ciśnienie. To ono w chwili zapaści gwiazdy supernowej powoduje powstanie pierwiastków cięższych od żelaza a w przypadku „Wielkiego wybuchu” przekształca grawitację w jej przeciwieństwo, a następnie część jej zupełnie unieczynnia...
W centrum „czarnej dziury” nie ma „osobliwości” jak to określają teoretycy, lecz superzgęszczona do granic możliwości materia wywołująca efekty czasoprzestrzenne i grawitacyjne obserwowane i przewidywane przez nas. Gdybyśmy zajrzeli w głąb „czarnej dziury” nie zobaczylibyśmy nic – centralna drobinka materii jest tak mała, że aż niedostrzegalna...przeciętna gwiazda pochłonięta przez „czarną dziurę” nie zajmuje prawdopodobnie więcej objętości niż naparstek... (pewnie niedokładnie tyle, ale na pewno zajmuje objętość skończoną)
„Ciemna materia” w kosmosie tworzy obłoki na obrzeżach galaktyk. Masa „ciemnej materii” w jakiś sposób wzmacnia siły grawitacyjne scalające galaktyki. Oczywiście z obłoków „ciemnej materii” żadna gwiazda nie powstanie...
Atomy „ciemnej energii” równomiernie wypełniają obszary pustki międzygalaktycznej – w obrębie galaktyk będą występować w pustce międzygwiezdnej... To one rozpychają nasz rosnący Wszechświat...
6% materii barionowej naszego Wszechświata prawdopodobnie jest rezultatem bardzo szybkiej rotacji macierzystej Czarnej Dziury. Centrum tej gigantycznej Czarnej Dziury, (prawdopodobnie objętości Jowisza lub max Gwiazdy - w każdym razie o skończonym wymiarze..) obracało się superszybko i siła odśrodkowa na równiku nie pozwoliła części materii na przejście w postać Ciemnej Energii w krytycznej chwili przejścia fazowego czyli Wielkiego Wybuchu...
Czarne Dziury wbrew swej nazwie są czarne tylko dla obserwatora zewnętrznego. Przestrzeń pomiędzy Horyzontem Zdarzeń a centrum Czarnej Dziury jest oślepiająco jasna – wszystkie fotony docierające do Czarnej Dziury są tam uwięzione, spowalniane i stopniowo pochłaniane przez Centralne jądro...
Sam Horyzont Zdarzeń prawdopodobnie jest tworem dość rozmytym w zależności od energii fotonów(inny dla promieniowania podczerwonego, inny dla promieniowania widzialnego, inny dla promieni gamma itp...
A.S.

Następne
wnioski:
-
W
kontekście tej Teorii UFO wydaje się wysoce
prawdopodobnym pojazdem innej cywilizacji – cywilizacji
która podróżuje przez Kosmos i posiada materiały tam
występujące. Koło Roswell gdzie prawdopodobnie taki
pojazd się rozbił należałoby poszukać anomalii
grawitacyjnej – zwiększonej grawitacji, która
spowodowała przyziemienie obiektu i jego katastrofę...
USA nawet jeśli mają wrak tego pojazdu niewiele na tym
mogą skorzystać. Można podpatrzeć jego budowę i
technologię, ale nie można wyprodukować podobnych
obiektów – brak „Ciemnej Energii” i „Ciemnej Materii”,
które nie występują na Ziemi... a bez których taki
pojazd się nie poruszy...
-
Myślę,
że woda z wodorem „ciemnej materii” (neutralnej
grawitacyjnie) może być zażywana jako lek – płyny
ustrojowe oparte na niej mogą być bardziej reaktywne
biologicznie, a krew ją zawierająca będzie łatwiej
pompowana przez serce...
-
Skafandry
z „ciemnej materii” może zawierające wodór „ciemnej
energii” będą umożliwiać dalekie i wysokie skoki, może
chodzenie po wodzie i będą przydatne wszędzie tam gdzie
mały ciężar jest zaletą (np. do poruszania się
niepełnosprawnych z upośledzeniem narządu ruchu, czy dla
osób o zwiększonej wadze...)
-
Na
pewno w pierwszej kolejności ”ciemna energia” i
„ciemna materia” zostaną użyte do celów militarnych,
a dopiero potem stopniowo będą przenikać do sfery
cywilnej. Gdy na Ziemi powstaną drogi nad którymi
poruszać się będą pojazdy na różnych wysokościach,
kiedy bogaci będą budować rezydencje żeglujące w
powietrzu a byle walizka czy szczoteczka do zębów
będzie też zawierać te materiały (bo będą „trendy”)
wówczas staniemy się w pełni cywilizacją
kosmiczną...
Sprowadzenie
na ziemię takich materiałów jak „ciemna materia” i
„ciemna energia”, przetworzenie ich i zastosowanie
do budowy i napędu pojazdów wywoła całkowitą
przemianę w komunikacji światowej. W pierwszej
kolejności znikną z nieba samoloty, potem
stopniowo zaniknie transport samochodowy
zastępowany przez pojazdy antygrawitacyjne, a na
końcu nawet transport morski nawodny i podwodny
zostanie przez te pojazdy zdominowany... nie
mówiąc oczywiście o pojazdach poruszających się w
kosmosie...
Ze
znanych nam pojazdów na pewno pozostanie rower a
reszta przejdzie do sportu albo zostanie dla
kolekcjonerów... Ten proces wymiany większości
pojazdów będzie oczywiście rozciągnięty w czasie
na, może nawet, kilkadziesiąt lat, ale będzie
nieunikniony...
Nasza
planeta na tym ogromnie skorzysta. Zniknie problem
zanieczyszczenia spalinami powietrza, ogromne
obszary dróg i autostrad pokryte obecnie asfaltem
i betonem staną się zbędne... Pojazdy
antygrawitacyjne będą poruszać się z prędkościami
liczonymi w tysiącach kilometrów na godzinę, bez
odczuwalnych przyspieszeń i szarpnięć... i do nich
należeć będzie przyszłość.
Dla
budownictwa też nastaną „złote” czasy, znikną
ograniczenia materiałowe i przestrzenne, wszystko
będzie zależeć od wyobraźni architekta i funkcji
projektowanego obiektu...
- Nasz księżyc idealnie nadaje się na
port wypadowy i bazę dla (prawdopodobnie
automatycznych) statków zbierających „ciemną
materię” i „ciemną energię” na nasze potrzeby.
Statki te należy skierować prostopadle do
płaszczyzny obiegu planet wokół Słońca, gdyż w tym
kierunku najbliżej można będzie napotkać „ciemną
energię” odpychającą się od słonecznej grawitacji...
- Niektóre najnowsze obserwacje astronomiczne potwierdzają
moją teorię np.:
⁃ Kwazar(SDSS J0100+2820)obserwowany w chwili gdy od
Wielkiego Wybuchu minęło zaledwie 900 mln lat ma masę 3 tys
x większą niż masa czarnej dziury drzemiącej w centrum drogi
mlecznej – myślę że jest obiektem zewnętrznego kosmosu
pochłoniętym przez nasz wszechświat w wyniku jego
expancji... i jest znacząco starszy niż nasz wszechświat...
⁃ Galaktyka CID-947 leżąca w odległości ok 11 mld lat
świetlnych której czarna dziura ma masę aż 10% masy tej
galaktyki (w naszym kosmosie czarne dziury w centrach
galaktyk zwykle nie przekraczają 0,2-0,5% masy galaktyki..)
- myślę, że jest to galaktyka z zewnętrznego kosmosu, która
kształtowała się bez otoczki ciemnej materii – która wówczas
nie występowała...
⁃ Zjawisko „ciemnego wypływu” wykryte na mapie
mikrofalowego promieniowania tła – wskazuje na sąsiedztwo
zewnętrznie położonej względem naszego wszechświata
supermasywnej czarnej dziury...
⁃ Gwiazda Scholza (WISE J072003.20-084651.2) właściwie
układ podwójny czerwonego karła z karłem brązowym – czyli
dwóch bardzo starych gwiazd która minęła układ słoneczny ok
70 tys lat temu.. to prawdopodobnie układ pochodzący z
zewnętrznego kosmosu pochłonięty przez nasz wszechświat,
wskazuje na to jej trajektoria nie związana z obiektami
naszego wszechświata... i jej wiek wynikający z miejsca tych
gwiazd na „ciągu gwiazdowym”.
Mam też pewne przypuszczenia odnośnie właściwości
prastarej materii pochodzącej z obiektów starego kosmosu –
myślę, że ma ona mniejszą reaktywność w porównaniu z
„naszą” (pochodzącą z naszego wszechświata..) przykładem
jest rzeźbiona kolumna z żelaza meteorytowego stojąca na
placu w Indiach, która mimo agresywnego klimatu nie ulega
korozji..
A. S.
Z chwilą
uznania tej Teorii przez świat nauki rozpocznie się wyścig
w kosmos, gdyż państwo posiadające te materiały(ciemną
materię i ciemną energię) zyska ogromną przewagę militarną
i technologiczną nad resztą świata.....
(z
powodów ekonomicznych zapisano na stronie
www.teoriamilosci.pl)
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Poznań dnia 28 stycznia 2018 rok
Punkt wyjścia : Teoria Aleksandra -
Po Wielkim Wybuchu w otaczającym nas
kosmosie możemy rozróżnić trzy typy materii (ze względu na
jej właściwości grawitacyjne) :
typ „A” – materia o
grawitacji przyciągającej (powszechnie nam znana i nas
otaczająca)
typ „S” – materia o grawitacji zerowej –
mająca tylko masę lecz nie wywierająca wpływu grawitacyjnego
– (to tak zwana przez kosmologów „ciemna materia”) masa ta,
w dużych skalach w jakiś sposób sprzyja oddziaływaniu
grawitacyjnemu materii typu „A”.
typ ”X” – materia o grawitacji odpychającej
- (to tak zwana przez kosmologów „ciemna energia” czyli
materiał wybuchowy Wielkiego Wybuchu)
Poszczególne typy materii mogą się
łączyć i tak – jest możliwe łączenie się materii „A” i „S”
oraz „S” i „X”. Niedopuszczalne i niemożliwe jest
natomiast łączenie materii „A” z „X”.
Konsekwencje
- Występowanie wodoru „S” na Ziemi -
Woda występująca na Ziemi pochodzi z kosmosu. Od
dawna wiedziano że, (przeważnie w terenach
górzystych) występują „cudowne” źródła z
uzdrawiającą wodą. Twierdzę , że woda ta zawiera
domieszkę wody AS, czyli tlen typu „A” połączony z
wodorem typu „S”. Woda ta, ma właściwość (po
przekroczeniu pewnego stężenia w organizmie )
stymulowania mechanizmów samonaprawczych i
regeneracyjnych organizmu. Atomy wody AS mają
tendencję do migracji ku powierzchni (z powodu
mniejszego przyciągania ich przez grawitację
ziemską), dlatego mogą występować w
przypowierzchniowych warstwach naturalnych
zbiorników wodnych z których zasilane są owe
źródła...
Jestem pewien , że w tonach pyłu kosmicznego, który
codziennie opada na Ziemię, wśród związków wodoru
jest część wodoru typu „S”. Związki te sprzyjają
zdrowiu konsumenta, zwiększonemu plonowaniu roślin i
ich lepszym właściwościom smakowym...
Prawdopodobnie wszystkie organizmy żywe mają
tendencję do przechwytywania i gromadzenia materii
„S” gdyż sprzyja to skomplikowanym reakcjom
biochemicznym w nich zachodzącym...
Aby uzyskać z tych substancji czysty wodór typu „S”
najpierw uzyska się mieszaninę wodoru „S”+”A”. Potem
należałoby oddzielić czysty wodór „S” z tej
mieszaniny - najprościej byłoby to zrobić przy
pomocy materii „X”... (patrz następny punkt
niniejszego opracowania...
- Przepis na skonstruowanie pojazdu
antygrawitacyjnego ( - to budowanie pojazdu atom po
atomie - przy czym zmieniać i konstruować należy
same atomy – to najwyższy możliwy do pomyślenia
stopień skomplikowania technologicznego... )
- Najpierw - należy „przechwycić” atomy wodoru typu
„S” i „X” w przestrzeni kosmicznej (przy czym dla
„złowienia” atomów „X” najpierw potrzeba
skonstruować pojemniki na tą materię z materii „S”).
Dla tego celu powinny powstać całe floty
automatycznych statków łowczych operujących z
załogowych statków bazowych...
- Następnie atomy wodoru „S” należy przekształcić w
akceleratorach w cięższe, niepromieniotwórcze atomy
– poprzez lit(3), beryl(4), sód(11)... aż do
aluminium(13), czy tytanu(22) na pancerz pojazdu.
- Teraz należy skonstruować przesłony napędowe. Mogą
to być chemiczne związki wodoru „X” z atomami „S”.
Dla napędu najważniejsza będzie gęstość upakowania
atomów „X” na centymetr kwadratowy powierzchni
przesłon. Jednak wiązania chemiczne mogą okazać się
za słabe...
- Przyszłościowo należałoby spróbować stworzyć atomy
hybrydowe „S” + „X” to znaczy należy stworzyć jak
najcięższe atomy „S” i potem wymienić w ich jądrze
jak najwięcej protonów „S” na protony „X”.
Sąsiadujące z protonami „X” protony „S” będą tworzyć
izolację grawitacyjną pomiędzy protonami „X”. Z
takiego tworzywa można by wykonać potężną część
napędową pojazdu... o bardzo dużej gęstości
upakowania materii „X”. (Zakłady produkcyjne, gdzie
będą pracowały akceleratory uszlachetniające materię
„S” czy wzbogacające ją o cząstki „X” na początku
będą budowane na Ziemi, lecz docelowo mogłyby być
budowane na Księżycu czy Marsie... )
- Sposób kierowania pojazdem, nawigację i wyposażenie
zostawiam już inżynierom praktykom... takim
pojazdem, oczywiście odpowiednio wyposażonym, można
by polecieć spod swojego domu na Księżyc czy Marsa i
z powrotem...
- Szybkość maksymalna takiego pojazdu może praktycznie zbliżać się do prędkości światła a teoretycznie mogłaby ją nawet przekroczyć. ( Raz już za pomocą materii „X” przekroczona została ta prędkość - w epoce tzw. „Inflacji” w pierwszych chwilach Wielkiego Wybuchu lecz wówczas upakowanie materii „X” było tak gigantyczne, że na pewno nigdy już nie da się tego powtórzyć ...).
- Niektóre przewidywane własności fotonów materii
„S” i „X”
- Wzbudzone atomy materii „S” wyemitują fotony
światła. Światło takie będzie o wiele przenikliwsze
od światła emitowanego przez wzbudzone atomy materii
„A”. prawdopodobnie będzie z łatwością przenikać
nawet grube ściany czy skały...
- Wzbudzone atomy materii „X” wyemitują fotony
światła. Światło takie będzie ulegać całkowitemu
odbiciu od atomów materii „A” w kierunku przeciwnym
do oddziaływania grawitacyjnego. Będzie to można
wykorzystać na przykład do unoszenia lekkich
przedmiotów...
- Zastosowanie materii „S” i „X” w kosmosie
- W przypadku zagrożenia uderzeniem w Ziemię meteoru
można będzie odizolować go grawitacyjnie owijając
folią z materii „S”. Wówczas grawitacja ziemska nie
przyciągnie tego meteoru i może on przelecieć bardzo
blisko Ziemi nie uderzając w nią. W przypadku kursu
„na zderzenie” należałoby użyć materiału „S”+”X” jak
na przesłony napędowe pojazdu antygrawitacyjnego,
wtedy meteoryt „odbije” się od grawitacji
ziemskiej...
- przy użyciu tej samej metody można by sprowadzać
planetoidy z wodą czy innym potrzebnym surowcem na
Marsa czy Księżyc...
- Dysponując dostatecznie dużą ilością przetworzonej
materii „S” i ”X” można by zmieniać nawet orbity
planet czy księżyców izolując je na jakiś czas od
wpływu grawitacyjnego Słońca, Jowisza czy Saturna
przy pomocy przesłon z folii „S” o gigantycznych
powierzchniach rozpostartych w kosmosie pomiędzy
źródłem grawitacji a ciałem którego orbitę chcemy
zmienić.
- Zastosowanie materii „S” i „X” na Ziemi
- Używamy na co dzień przedmiotów które są po prostu
zbyt ciężkie dla nas. Taki rower, wózek inwalidzki,
buty czy sprzęt wysokogórski można by dowolnie
„odchudzić” i przez to zwiększyć ich przydatność. W
dalekiej przyszłości nawet budownictwo może zacząć
wykorzystywać unikalne cechy kosmicznych materiałów
„S” i „X”. Poczekamy na to jednak kilkadziesiąt lub
więcej lat.
- Pojazd o napędzie antygrawitacyjnym podróżując poprzez kosmos powinien także wychwytywać cząstki „S” i „X” ,które po przetworzeniu (patrz pkt 2 niniejszego opracowania) można będzie następnie użyć do skonstruowania następnego pojazdu, lub do napraw pojazdu macierzystego. Im szybciej i dłużej będzie lecieć poprzez kosmos, tym więcej cennych materiałów ten pojazd dostarczy ...
Opracował twórca Teorii Aleksandra
Aleksander Skrzypek

Poznań dnia 19 maj 2019 rok
Przemyślenie:
Najdziwniejsza (i jedyna pierwotna) substancja w naszym Wszechświecie
nasz Wszechświat jako ocean Energii (materii) zanurzony w oceanie przestrzeni
Materiał pomocniczy : „Teoria Aleksandra” i Wnioski z Niej wynikające
Substancją tą jest energia. Materia to jej przetrwalnik (E=mc2). Sama energia jest nietrwała i dąży do postaci trwałej, czyli materii.
Energia w postaci materii jest super trwała, miliardy lat trwania w żaden sposób nie zmieniają jej właściwości... Materia ta (wodór) ewoluuje wykorzystując naturalne reaktory termojądrowe czyli gwiazdy (które sama tworzy) gdzie zmienia się w Materię z inną liczbą nukleonów w jądrze, czyli w inne trwałe pierwiastki.
Z powrotem w energię można materię zamienić tylko w bardzo wyjątkowych wypadkach -
-
W reakcji łańcuchowej pierwiastków promieniotwórczych - uranu (plutonu) – nikły procent masy zmienia się w energię...
-
Źródło energii gwiazd - reakcje syntezy termojądrowej - wodoru w hel, samego helu itd. aż do żelaza, które energię pochłania i tym samym kończy żywot gwiazdy w wybuchu supernowej... też dość nikły procent masy zamienia się w energię – ale większy procent niż w reakcjach łańcuchowych uranu (plutonu)
-
W reakcji anihilacji po napotkaniu antymaterii – tylko w tym wypadku cała masa jest zamieniana w energię – 100% (niestety - w obserwowalnym kosmosie nie znamy żadnych skupisk antymaterii... można ją uzyskać w śladowych ilościach w akceleratorach doświadczalnych... )
-
W zderzeniach gwiazd (gwiazd neutronowych, białych karłów, czerwonych olbrzymów itp...)
- Podczas pochłaniania materii przez „czarne dziury” (w postaci dżetów wyrzucanych z obu stron osi obrotu w/w)
Z tym że w punkcie 3 energia jest wypromieniowywana bezpośrednio, a w pozostałych przypadkach energia jest przenoszona głównie w postaci promieniowania oraz cząstek rozpędzanych do przyświetlnych prędkości.
W próżni energia przejawia się samorzutną kreacją protonów, neutronów, elektronów... powstają tam z Niej samorzutnie atomy wodoru (materia typu A – o grawitacji przyciągającej) i to jest I etap rozwoju kosmosu...
W naszym wszechświecie maksymalną koncentrację materii(czyli energii) wykazują „czarne dziury”. Tam energia osiąga swoje nieprzekraczalne maksimum koncentracji... koniec „czarnej dziury” czyli „wielki wybuch” następuje po osiągnięciu przez „czarną dziurę” masy, która wskutek potwornego nacisku zmienia właściwości grawitacyjne materii typu „A” (czyli energii) w niej zawartej z grawitacji zwykłej – przyciągającej na grawitację odpychającą (antygrawitacja) materia typu „X”, oraz na materię grawitacyjnie obojętną materia typu „S” – i to jest II etap rozwoju kosmosu („wielki wybuch”, który w innym rejonie naszego wszechświata może się powtórzyć, albo już się powtórzył, bo wszechświat jest dużo większy i dużo starszy niż 14 mld lat...) - patrz Teoria Aleksandra.
Tak więc to Energia jest najbardziej złożoną i najbardziej skomplikowaną substancją w naszym Wszechświecie (i jedyną bo wszystko jest z Niej..) - , Tylko w Niej można by się doszukać „ Dotknięcia Stwórcy”...
Poszukuje się dzisiaj Teorii Unifikacji – Teorii Wszystkiego – a tymczasem we właściwościach Energii jest to rozwiązanie zawarte bezpośrednio …
Poznać właściwości Energii to tak jak gdyby zrozumieć nasz Wszechświat...
W doświadczeniach fizycznych materia wykazuje dualistyczną naturę – cząstki są albo cząstkami, albo falą.. tak naprawdę nie ma dualizmu a prawdziwym obliczem materii jest jej falowa natura... cząstki w gruncie rzeczy to przetrwalnikowa postać fal energii.
To trochę pokrętne spojrzenie na wszechświat, bo obecnie jest On o wiele bardziej złożony niż pierwotna fala energii – to cała tablica pierwiastków Mendelejewa, wszelkiego rodzaju promieniowanie, cała plejada gwiazd, od brązowych karłów poprzez gwiazdy typu słonecznego, czerwone olbrzymy, białe karły, gwiazdy neutronowe, magnetary, aż do czarnych dziur włącznie, nie mówiąc już o planetach różnego rodzaju, skalistych typu Ziemi, gazowych typu Jowisza, lodowych typu Plutona itd... (to wszystko materia typu „A”) - a także materia typu „S” i „X” - ale to ma początek od przekształceń atomów wodoru, które powstały z pierwotnej Energii na początku czasu i do dzisiaj ewoluują...
Dalej to My będziemy tworzyć nowe materiały z materii „A” i „S”, oraz z materii ”S” i „X”, przy pomocy których zbudujemy, między innymi, antygrawitacyjne pojazdy przyszłości... i to będzie III etap rozwoju kosmosu... i on już jest realizowany, bo inne cywilizacje dysponują już technologią tworzenia nowych rodzajów atomów, tworzonych z połączeń materii typu „A”, „S” i „X” w różnych konfiguracjach. Substancji o nowych właściwościach grawitacyjnych... (obecne obserwacje UFO czy starożytne indyjskie Vimany to praktyczne zastosowanie takich właśnie materiałów... )
opracował
Aleksander Skrzypek

Terraformowanie Venus
materiał pomocniczy: „Teoria Aleksandra”
Terraformowanie Venus będzie procesem kosztownym i długotrwałym. Myślę, że potrwa minimum 100 lat. Lecz zysk wynagrodzi wszystko.. Aby upodobnić Venus do Ziemi należy przedewszystkim wykonać następujące zabiegi:
- Dostarczyć w dużej ilości wodę na Venus
- Obniżyć temperaturę powierzchni planety z obecnych 400 do jakichś 25-35 stopni Celzjusza.
- Postarać się obniżyć ciśnienie atmosferyczne przy powierzchni gruntu z obecnych 100 do jakichś 10 atmosfer.
⁃ ad.1. Wodę można sprowadzić na Venus z okolic pasa planetoid, z pobliża Jowisza, albo aż z Pasa Qipera zza Neptuna... Po pierwsze, należy odszukać meteoryt czy planetojdę składającą się w większości z wody. Następnie owinąć ją folią z przetworzonej materii typu „S” („ciemna materia”) tym samym przerywając więź grawitacyjną utrzymującą ją w obecnej orbicie. Należy zrobić to w chwili, gdy przerwanie tej więzi skieruje tę planetojdę na kurs kolizyjny z planetą Venus (lub z Marsem, bo tam też woda jest potrzebna). Należy zrobić to po wielekroć, tak długo aż powstaną morza a nawet oceany na powierzchni Venus... będzie zależeć to przecież tylko od ilości sprowadzonej wody...
⁃ ad.2. Obniżenie temperatury powierzchni Venus można osiągnąć wykonując z normalnej materii (typu „A”) przesłonę na orbicie Venostacjonarnej (nazwa od ziemskiej orbity Geostacjonarnej). Od strony słonecznej materiał przesłony powinien odbijać nadmiar promieniowania (można by umieścić też tam ogniwa fotovoltaiczne, które zasilałyby źródła światła umieszczone na dolnej powierzchni przesłony od strony planety.. Przez to na osłoniętej przed słońcem powierzchni Venus nie spowodowalibyśmy zaciemnienia, ale byłby dzień lecz o znacznie osłabionej energii promieniowania..).
⁃ Ale zacznę od początku – najpierw na orbicie Ziemskiej należałoby zbudować dwie duże stacje orbitalne. Przeznaczone byłyby one na pobyt po 2x35-45 osób przez czas liczony w latach, w luksusowych warunkach (powinny posiadać między innymi właściwą siłę przyciągania poprzez nadanie im odpowiedniej rotacji i kształtu kolistego..). Obie stacje należałoby zaopatrzyć w silniki i odtransportować na stacjonarne orbity nad planetą Venus. Byłyby to bazy dla ekip montujących przesłonę przeciwsłoneczną tej Planety.. Same elementy przesłony byłyby transportowane na orbitę Venus z orbity Ziemskiej.
⁃ ad.3. Obniżenie ciśnienia atmosferycznego. Już samo obniżenie temperatury powierzchni planety skutkowałoby dość znacznym obniżeniem tego ciśnienia, nadto woda dostarczona przez planetojdy częściowo rozłożyła by się na tlen i wodór. Tlen w dużej mierze łączyłby się z gazami atmosferycznymi, a wodór oprócz tej samej tendencji częściowo uciekałby w przestrzeń kosmiczną (gdyż Venus tak jak i Ziemia ma za małą grawitację na jego utrzymanie..). Tak więc wykonanie pierwszych dwóch zabiegów powinno skutkować powolnym zmniejszaniem się tego ciśnienia...
Nadto w miarę polepszania się warunków należałoby stworzyć na Venus nową biosferę sprowadzając ziemskie organizmy mogące zaadaptować się do istniejących tam warunków. Zaczynając od extremofilnych bakterii a na zwierzętach skończywszy.. Myślę, że będzie to bardzo ciekawy experyment biologiczny przeprowadzany w warunkach „polowych”. Powstanie nowej biosfery niewątpliwie także będzie stabilizować Venusjańskie warunki planetarne.
Ponieważ na Ziemi trwa proces ocieplania klimatu można by to powstrzymać a nawet odwrócić instalując też taką przesłonę nad równikiem Ziemskim jaką chciałbym umieścić nad Venus. Oczywiście byłaby ona o wiele mniejsza niż na Venus..(myślę że wystarczyłoby przesłonięcie jakichś 5-15 % Ziemskiego nieba). Oświetlenie przesłony od strony Ziemi można byłoby dowolnie regulować, więc otwierałyby się ciekawe perspektywy dla estetyki, reklamy czy wyświetlania np. ostrzeżeń przed erupcją wulkanu.. Byłby to też poligon doświadczalny przed montażem gigantycznej przesłony Venusjańskiej (oceniam jej wielkość na 60-80 % nieba na Venus).
Po ukończeniu tych gigantycznych prac, w dalekiej przyszłości miałby szansę nadejść czas, kiedy Układ Słoneczny posiadałby aż trzy zamieszkałe planety skaliste: Venus Ziemię i Marsa – i oby tak się stało...

Opracował
Aleksander Skrzypek
Największe wyzwanie na daleką przyszłość dla naszej cywilizacji
(cywilizacji trzech zamieszkałych planet – Ziemi,Wenus i Marsa...)
materiały pomocnicze:

-„Teoria Aleksandra”
-Terraformowanie Venus (mój tekst z dnia 27.01.2020r)
W przypadku tych trzech planet skalistych tylko Mars ma zdecydowanie najmniejszą grawitację. Ziemia i Wenus są pod tym względem prawie równe. Gdyby do masy Marsa dodać masę Merkurego, grawitacyjnie wszystkie trzy planety miałyby podobne przyciąganie, dlatego optymalnie byłoby przemieścić Merkurego w głąb układu, i doprowadzić do połączenia z Marsem... (po wyminięciu Wenus i Ziemi)
Cała ta operacja byłaby bardzo skomplikowana i wymagała by najpierw zgromadzenia ogromnych ilości materii typu „S” i „X”. Ta materia ma posłużyć do wykonania przesłony na powierzchni Merkurego izolującej Go od grawitacyjnego wpływu Słońca. Sama przesłona wykonana musi być w całości z materii typu „S”. Może ona być wzbogacona atomami materii typu „X” dla wzmocnienia efektu odcięcia wszelkich wpływów grawitacyjnych. Przesłonę należy rozcielić na (możliwie całej) powierzchni Merkurego, dlatego pochłonie ona olbrzymie zasoby materii „S” i „X”. Musi ona zacząć swoje działanie w takim momencie, aby skierować Merkurego na trajektorię omijającą Wenus i Ziemię, i kończącą się na kolizji z Marsem. Wyliczenie tego momentu będzie wielkim matematycznym wyzwaniem... W dodatku sama kolizja Merkurego z Marsem musi przebiegać jak najdelikatniej - to znaczy z jak najmniejszą prędkością aby jak najbardziej zminimalizować destrukcyjne skutki zlewania się tych dwóch Ciał Niebieskich w jedno...
Oczywiście tego wszystkiego można uniknąć poprzez akceptację zastanych warunków, i nic nie zmieniać w warunkach grawitacyjnych Marsa, ale jeśli jest szansa na prawie ujednolicenie warunków grawitacyjnych na wszystkich trzech planetach ??
To drogie i bardzo skomplikowane przedsięwzięcie – Gdy będą spełnione warunki techniczne na przeprowadzenie tej operacji, należy głęboko zastanowić się nad jej celowością, korzyściami i kosztami całości (Mars w tym czasie prawdopodobnie - na kilkanaście lat – będzie musiał być opuszczony), a plusy –
-
dostęp do pokładów rzadkich pierwiastków z wnętrza pochłoniętego Merkurego (a po kolizji) lerzących blisko powierzchni Marsa
-
ponieważ Merkury miał magnetosferę, to po połączeniu, Mars też powinien ją zyskać..
-
na Marsie „obudzą” się procesy wulkaniczne i sejsmiczne...
opracował A.Skrzypek (twórca Teorii Aleksandra)

|